Autor |
Wiadomość |
Tasmin
|
Wysłany:
Śro 16:16, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
no oczywiscie, ze to nie rozwiazuje problemow... mnie chyba takie zabawy nie kręcą... |
|
|
LeViTy
|
Wysłany:
Pią 20:24, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Taaaa ja nawet mam pare sznyt ;] ale skonczylam z tym dawno temu i nie mam zamiaru znowu zaczynac. |
|
|
jelito
|
Wysłany:
Czw 16:47, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
W moim prostym rozumieniu samookaleczenie to mocno uwięziony w podswiadomosci problem psychiczny - zrodlo tego niczym sie nie rozni od alkoholizmu lub narkomanii - niechże sie taki ktos jesli ma jakis problem zamiast okaleczac rzuci z mostu albo wbije pod tramwaj - ta sama przyczyna, a problem nie powroci |
|
|
Gumisiatko
|
Wysłany:
Czw 15:45, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
samookaleczanie się napewno nie pomoże w rozwiązaniu jakiegokolwiek problemu,ale być może pomoże w zapomnieniu o problemach,chociaż na chwile... ;] o moim 'doświadczeniu' lepiej nie dyskutowac,bo przez takie 'zabawy' mialam juz kiedys problemy (; |
|
|
Wisniowa_Poznan
|
Wysłany:
Pią 22:09, 15 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Sahcia.... Nie chcę Cie denerwować, ale...
Masz może kaftanik? |
|
|
Sahari
|
Wysłany:
Śro 15:04, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Wisnia, Ty mnie nawet ne denerwuj ;> |
|
|
Wisniowa_Poznan
|
Wysłany:
Czw 16:02, 07 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Wedle tego ja poprosze o kaftanik ;] |
|
|
Ghehuś
|
Wysłany:
Sob 5:46, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
ja tam nie raz jak sie napiłem robiłem sobie przypetówy fajka na ręce ... czemu ? Sam nie wiem ... tak poprostu ... |
|
|
OlGaAA
|
Wysłany:
Czw 5:49, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
jednak wszytkich sposobow mozna sprobowac i wyprubowac |
|
|
marble
|
Wysłany:
Śro 7:19, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
i posadzic ich w pokoju obok ciebie |
|
|
jednak
|
Wysłany:
Wto 20:15, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
moim skromnym zdaniem powinno się im ofiarowac kaftanik taki fajny.. dla bezpieczeńśtwa i zacząc ich leczyć ;] |
|
|
marble
|
Wysłany:
Pon 9:11, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
no a z tym to akurat maja problem nawet zdrowi, silni psychicznie ludzie... niestety |
|
|
OlGaAA
|
Wysłany:
Pon 8:44, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
zgadzam sie z Toba marble .. ale ludzie wychodza z tego .. tak jak alkoholik zawsze bedzie alkoholikiem choc przestanie pic jak anorektyczka bedzie do konca zycia anorektyczka choc wyjdze z choroby tak samookaeczenie zawsze bedzie w nas siedziec ale tak jak nad kazda choroba mozna zapanowac i zmniejszyc jej wplyw na zycie i zdrowie ... tak jak npiasalas wszytko w wzmocnieniu psykiki charkateu i podniesieniu swojej wartosci w swoich oczach ... |
|
|
marble
|
Wysłany:
Pon 8:33, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
z ta uleczalnościa... to ja tak sie nie za bardzo zgodze... hmm.. moze inaczej... calkowite wyleczenie sie jest bardzo pozorne i przypomina troche taniec na linie... samookaleczenie to problem psychiki, a psychika to najtrudniejsza dziedzina naszego zycia... niekt nigdy nie da gwarancji na to, ze osoba samookalecajaca sie nigdy juz do tego nie wroci...
Sa to tak slabi psychicznie ludzie, ze najmniejszy (dla nas prozaiczny) powod moze stac sie impulsem do ciecia... Moim zdaniekm to zostaje na cale zycie - chyba ze ktos wzmocni swoj charakter... |
|
|
OlGaAA
|
Wysłany:
Pon 6:21, 07 Sie 2006 Temat postu: |
|
probelm z psychiką i proba zwrócenia na siebie uwagi zeby ktoś sie nimi zainteresowal .. i porozmawiał ... wolanie o pomoc... jak kazda choroba ... na szczeście uleczalna ;] |
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 17:17, 06 Sie 2006 Temat postu: |
|
Znam kilka takich lasek, ktore sie tna... nalogowo ;/ Staraly mi sie kiedys wytlumaczyc, dlaczego to robia, chociaz dla mnie, ktora nigdy tego nei robila to i tak jest niewytlumaczalne... One robia to dlatego, ze nienawidza siebie i jest to jeden ze sposobow stopniowego niszczenia siebie poprostu... No i mysle ze innego sposobu niz wizyta u psychologa nie ma... bo nawet jak przestana na jakis czas to predzej cyz pozniej moze to wrocic, jezeli nie zminia sposobu myslenia...
Sahari |
|
|
marble
|
Wysłany:
Pią 15:11, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
Sama powiedziałaś, ze to jak bulimia i anoreksja... problem nie lezy w tym czy jest jakies inne wyjscie i checi jego poszukiwania... problem polega na tym ze psychika takiej osoby nie dopuszcza innego rozwiazania...
Dla osob myslacych racjonalnie to glupota i zle wyjscie, dla tnacych sie to jedyny sposob na zwrocenie na siebie uwagi otoczenia... bardzo smutny sposob wołania o pomoc... |
|
|
natusia_
|
Wysłany:
Pią 14:25, 04 Sie 2006 Temat postu: co sądzicie o samookaleczniu? |
|
Czytałam kiedys taki reportaż w gazecie o samookaleczeniu. Dziewczyna pierwszy raz zaczeła sie ciac gdy zerwal z nia chłopak. I od tamtej pory robi to regularnie, a to ze ma zły humor, bo nie ma chlopaka, a to ze nie czuje sie zrozumiana. Przeciez cięcie sie to nie jest rzaden wybryk. Ktos sobie pomysli ze tne sie bo chce, i w kazdym momencie moge z tym skonczyć.. a ja mysle na odwrót. Własnie wydaje mi sie ze to jest cos podobnego jak bulimia, anoreksja.. Na początku 'cięcie sie' jest lekarstwem na wielkie problemy, ale pozniej staja sie antidotum na różne błache sprawy np to ze zostało sie wysmianym..
według mnie głupota jest zaczynać sie kaleczyć... Problemom Nie mozna jakos inaczje zaRadzić?
Wypowiadajcie się |
|
|